W niedzielę 21 czerwca na boisku sportowym w Głogoczowie odbył się piknik charytatywny pod nazwą "Turniej Rodzinny". Miał on na celu połączyć rodzinną zabawę ze zbiórką pieniędzy na rehabilitację poszkodowanego w wypadku samochodowym Roberta Palonka.
Gdy organizatorzy ze zwątpieniem spoglądali w niebo, patrząc jak ciężką pracę wielu wspaniałych ludzi, którzy z wielką radością włączyli się w organizację pikniku, rozmywa wciąż padający deszcz, ludzi z gorącym sercem przybywało. Jak na dłoni było widać, że mieszkańcy Głogoczowa, ale i nie tylko, również m.in. z Krzyszkowic czy Włosani, pamiętają o Robercie, że jego zdrowie nie jest im obojętne. Taką pamięcią darzy się osobę o wspaniałym charakterze, uczynną, wiecznie uśmiechniętą. Pamiętają cudowni ludzie, którzy swą dobrocią, swą chęcią niesienia pomocy, zwyciężyli deszcz, pokazali, że można połączyć pożyteczne z dobrą zabawą. A świetnej zabawy było dużo. Mnóstwo śmiechu i emocji dostarczyły takie konkurencje jak slalom taczkami czy przeciąganie liny. Na taczkach wożone były zarówno dzieci jak i żony, niestety nie znalazł się dżentelmen, który zechciałby przewieź teściową. Najszybsi otrzymali w nagrodę owe, jednokołowe pojazdy. W przeciąganiu liny prym wiedli dorodni mężczyźni, chociaż i dziewczyny nie pozostawały im dłużne. Śliska murawa dostarczała dodatkowych "efektów" pozostawiających ślad na ubraniach zawodników.
Całość z energią wulkanu poprowadził, radny MiG Myślenice, Czesław Wierzba. Do świetnej zabawy zapraszał i przygrywał, młody, zdolny zespół Rekord. Dużą popularnością cieszyła się loteria fantowa, z atrakcyjnymi nagrodami, ufundowanymi przez zaprzyjaźnione firmy, wszystkich darczyńców nie sposób wymienić, wszystkim organizatorzy składają wielkie, gorące podziękowania.
Na najmłodsze pociechy czekały malowanki, wycinanki i inne zabawy. Większą popularnością niż malowanki cieszyły się twarze dzieci, które artystycznie ubarwiały malowidła wykonywane przez Mariolę Tylek i Ewę Janik. Całości dopełniały przekąski z grilla, ciasta, napoje.
Dzięki wielkiej szczodrości przybyłych osób, ze sprzedaży losów oraz produktów konsumpcyjnych uzbierano 2562,40zł, do skrzynki na wolne datki wrzucono 4100zł. Całą sumę w kwocie 6662,40zł przekazano Monice Palonek, żonie Roberta, za co, ze wzruszeniem, składa wszystkim wspaniałym ludziom bardzo serdeczne podziękowania. Za pieniądze wrzucane do skrzynki z wolnymi datkami każdy otrzymywał naklejkę z napisem: Jestem... pomagam.
Ponieważ pogoda nie pozwoliła na zaprezentowanie programu artystycznego oraz rozegranie wszystkich zaplanowanych konkurencji sportowych planowana jest w dniu 19.07.2009 powtórka pikniku z nowymi atrakcjami, na który już teraz organizatorzy serdecznie zapraszają.
12.07.2009, tekst oraz fotografię przekazał Pan Marcin Tylek