Wiosna w dwóch odsłonach
Oczekiwanie.
Dzisiaj widzę w kalendarzu, że pierwszy dzień wiosny mamy,
Ale gdy patrzę przez okno, to zaczynam mieć obawy.
Wszędzie biało, lecz ponuro, słońca nie ma a śnieg leży,
Patrząc za to na termometr włos na głowie aż się jeży.
Gdzież jest wiosna nasza piękna, która świat nam zazieleni,
Czy już o nas zapomniała, czy też może gdzieś się leni?
A jeśli do nas nie przyjdzie? Takie myśli już są w głowie,
Co my biedni tu poczniemy? Czy ktoś na to mi odpowie?
Powitanie.
W końcu do nas dzisiaj przyszła, cała w kwiatach, uśmiechnięta,
Towarzyszył jej śpiew ptaków, tak jakby orkiestra dęta.
Ach, zaspałam mówi cicho, ale wam to wynagrodzę,
Zaraz biorę się do pracy, i odmienię świat, a może
Wybaczycie mi spóźnienie, a ja bardzo się postaram
Byście wszyscy już poczuli, że nadeszła wielka zmiana.
I już trawa jest zielona, kwiaty wyszły i zakwitły
Ptaki pięknie nam śpiewają - oby nigdy nie zamilkły.
Przyleciały już bociany, więc możemy mieć nadzieję,
Jak nam trochę dopomogą, naród się nie zestarzeje.
Dziękujemy Ci, żeś przyszła, tak bardzo oczekiwana,
Zostań z nami jak najdłużej, wiosno nasza ukochana!
Kazimierz Szafraniec