Niniejszy tekst jest szkicem - brudnopisem historii Głogoczowa z lat 70-tych XX w. Powstał jako praca szkolna ówczesnej uczennicy myślenickiego liceum - Teresy Dąbrowy (obecnie Sikora). Niestety, wersja ostateczna nie zachowała się, dlatego publikujemy jedną z zachowanych wersji brudnopisu gdyż pomimo pewnych mankamentów (np. brak podanych źródeł niektórych informacji) pojawia sie w nim wiele ciekawych wątków
Na południe od Mogilan ciągnął się wielki las zwany wtedy Czarnym, którego szczątki są dziś w obrębie Głogoczowa. W XVIII w. na obszarze tego lasu w rozległej dolinie, nad niewielką rzeką, podobnie jak wiele innych powstała osada Głogoczów.
Nie wiadomo dokładnie kiedy i kto tę osadę założył i jak ona przeszła w posiadanie wojewody krakowskiego, Teodora, który oddał ją O.O.Cystersom, a którzy to stąd pobierali dziesięcinę. Dzieje Głogoczowa są częściowo związane z historią Mogilan, gdyż wsie te od kilku wieków należały do wspólnych właścicieli. Długosz tak go opisuje: "Wieś Głogoczów ma własny kościół parafialny, drewniany i należy do klasztoru Sczyrzyckiego". "Monografia powiatu myślenickiego" podaje, że kościół w Głogoczowie istniał już w latach 1325-1327, więc osada Głogoczów musiała istnieć jeszcze wcześniej (prawdopodobnie od 1250 r.). Dawny kościół drewniany stał poniżej dzisiejszej plebani. Dookoła kościoła rozciągał się cmentarz parafialny. Ks. proboszcz Andrzej Ciszek napisał w kronice parafialnej w roku 1840, że wszystkie dokumenty kościelne na zarządzenie Konsystorza w Tarnowie zostały odesłane do archiwum diecezjalnego. Wśród tych aktów był dokument oryginalny z roku 1440 określający prawa i obowiązki kościoła w Głogoczowie.
O.O.Cystersi ze Szczyrzyca mieli w posiadaniu Głogoczów oraz Mogilany i Włosań przez 326 lat (1234-1560). Nie wiadomo jednak czy przez cały ten czas posiadali również parafię. Główne źródło utrzymania probostwa stanowiło przede wszystkim beneficjum oraz iura stolae, a w dawniejszych czasach dochodziły jeszcze dziesięciny, o które toczył się spór pomiędzy proboszczem Walentym a opatem O.O.Cystersów. Konsystorz krakowski przyznał ks. proboszczowi w Głogoczowie (1498 r). W dawnych czasach rządcę parafii nazywano plebanem. Nazwa ta utrzymała się prawie do końca XIX w. i powoli wchodził tytuł proboszcza, który używa się do dziś.
W roku 1308 Władysław Łokietek wydał zakonowi cystersów szczyrzyckich dokument zezwalający na przeniesienie wsi na tzw. prawo niemieckie. Przed rokiem 1358 został Głogoczów przeniesiony na prawo niemieckie, a założony był na prawie polskim. Świadczy o tym występujący w tymże roku Mikołaj, sołtys głogoczowski. W latach 1470-1480 cystersi założyli na polach sołtysich folwark. Był to jeden z trzech kościelnych folwarków na ziemi myślenickiej.
W XV wieku i później wieś była zróżnicowana pod względem majątkowym, jak i społecznym. Do czasu pojawienia się gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej stan chłopski był wewnętrznie niejednolity. Od XV wieku widać natomiast postępujący zanik kmieci o niegdyś dużych, pochodzących z czasów lokacji na prawie niemieckim gospodarstwach łanowych i ciągły proces pauperyzacji chłopstwa. W XVI-XVIII wieku w okresie panowania gospodarki folwarczno-pańszczyźnianej liczba kmieci jest niewielka: ok. 4-ch, resztę stanowili zagrodnicy posiadający tylko zagrodę i koło niej niewielka działkę pola, niekiedy bydło i nieco trzody. Byli także komornicy mieszkający u kmieci w "komorze". Rzadziej można było spotkać kątników mieszkających kątem, których sytuacja materialna jak i społeczna podobna była do komorników. Istnieli także zrębnicy karczujący las i do czasu zorganizowania osady korzystali z okresu wolnizny. Wszyscy oni występują na obszarze Głogoczowa, podobnie jak i pow. myślenickiego w czasach Długosza. W roku 1518 w Głogoczowie było sześciu rzemieślników, jeden kijak, chłop mający prawo przynosić i sprzedawać mięso na targu w mieście, oraz jeden duda, a w 1629r. było czterech rzemieślników, w tym jeden rzeźnik, w latach 1680 i 1712 było siedmiu rzemieślników, w tym jeden rzeźnik. W stosunkach gospodarczych Głogoczów nie odgrywał większej roli.
Już w XVI wieku istniała w Głogoczowie szkoła parafialna, której kierownikiem był w roku 1598 Marcin z Olszowic, wyposażony w dom z ogródkiem i klerykaturę. Po nim w 1618 r. pracował dość dobrze inny kierownik, który często pijał. Szkoła ta działała owocnie, ale już w drugiej połowie XVII wieku zupełnie podupadła, jak zresztą wszystkie szkoły w myślenickim. O poziomie tej szkoły do momentu przerwania jej działalności świadczy fakt, że w latach 1400-1550 studiowało na Uniwersytecie Krakowskim trzech uczniów z tejże szkoły.
Jednak sytuacja zmieniła się po roku 1751. Szkoła zaczęła na nowo swa działalność, ale teraz uczył w niej organista.
Różne wojny prowadzone przez Polskę w okresie przedrozbiorowym dały znać o sobie również na tak małym obszarze jak Głogoczów. W czasie najazdu tatarskiego przechodziły tędy wojska tatarskie. Wiadomo również, że podczas najazdu szwedzkiego na Polskę Głogoczów został zniszczony, ale nie wiadomo w jaki sposób. Jak wspomina proboszcz głogoczowski Wawrzyniec Czeguszowic w 1655 r., 29 września w dniu św. Michała, czyli w czasie marszu Douglasa na czele wojsk na Lanckoronę, Szwedzi zrabowali kościół w Głogoczowie oraz plebanię "grożąc ogniem i żelazem". Również w roku 1657 Szwedzi, Węgrzy i Kozacy zrabowali kościół w Głogoczowie, o którym to rabunku jest wzmianka w inwentarzu spisanym przez ks. Szymona Pilarskiego, proboszcza parafii.
Głogoczów wraz z całym powiatem myślenickim dostał się zaraz po pierwszym rozbiorze Polski pod panowanie austriackie. Już przed podpisaniem traktatu rozbiorowego w dniu 5 sierpnia 1772r. Na obszar tzw. Królestwa Galicji i Lodomerii (bo tak nazywano obszary na południe od Sanu i Wisły) wkroczyły wojska austriackie. 29 grudnia 1773 r. odbyła się przysięga poddańcza na wierność cesarzowej przez zamieszkałą tu ludność. Przedstawiciele cyrkułu wielickiego składali przysięgę w Myślenicach. W wyniku reformacji administracji 22 marca 1782 r. Utworzono cyrkuł myślenicki, w skład którego wszedł również Głogoczów. Chłopi musieli teraz często spełniać ciężkie dla nich obowiązki względem wojska tu stacjonującego. Musieli między innymi zapewnić żołnierzom pościel, światło, opał i żołd w wysokości 6 krajców dziennie. Coraz częściej egzekwowano chłopskie powinności przy pomocy wojska. Chłopi musieli także stawać do poboru, co było dla nich bardzo niekorzystne, szczególnie wiosną i latem ze względu na prace polowe. Toteż w nocy z 16 na 17 kwietnia zbiegła pewna liczba rekrutów z 62 regimentu stacjonującego w Krakowie.
Z wojskiem łączyły się jeszcze inne obowiązki. Były to liwerunki czyli zsyp zboża, za które niekiedy płacono niewielkie sumy, często je nawet oddawano w formie podatku. Skutki tego chłopi odczuwali najbardziej na przednówku, kiedy to musieli się pożyczać zboża u władz zaborczych. Zaborca zawsze chciał wyciągnąć jak największe zyski. Niedolę chłopów powiększyła epidemia cholery zwana "czarna zarazą" w roku 1881, kiedy to zmarło bardzo dużo osób. Na skutek ciężkiego położenia chłopi szli często na Węgry w poszukiwaniu pracy, gdzie zasłynęli jako bardzo pracowici.
Do ważnych wydarzeń należy zaliczyć w Głogoczowie poważną kradzież w kościele parafialnym, która miała miejsce 23 sierpnia 1823 r., jak również budowę nowego kościoła parafialnego. Kościół ten wybudowano w stylu romańskim, który stoi do dziś. W tym okresie nie ma zarejestrowanych rzemieślników. Jednak wiadomo, że w Głogoczowie był pod koniec XIX wieku jeden kowal, który wykonał zegar na wieżę do kościoła. Zegar ten jest obecnie nieczynny.
Rok 1846 nie przyniósł żadnych ciekawych wydarzeń w Głogoczowie, albo przynajmniej nie zostały zanotowane. Nie było tu napadu na dwór, choć rewolucja w sąsiednich wioskach dochodziła do szczytu. W roku 1847 zanotowano w Głogoczowie największe nasilenie głodu, w wyniku którego zmarło 336 osób. Może to było przyczyną, że mieszkańcy Głogoczowa byli głusi na ruch rewolucyjny w myślenickim. Była to przeważająca liczba biednych. Daleko posunięte zubożenie ludności było wynikiem niskiej kultury rolnej. Wprawdzie trójpolówka ustąpiła płodozmianowi, ale ten ostatni był stosowany nieracjonalnie. Wysiewano mało roślin pastewnych, bez których nie można było rozwijać hodowli. Trudności w wyżywieniu powodował np. fakt, że do sadzenia ziemniaków często używano wydobytych z nich oczek kiełkujących, co poważnie zmniejszało wydajność. Rzucona przez ks. Stanisława Stojałowskiego myśl podniesienia poziomu oświaty na wsi przyniosła pewne rezultaty na przełomie wieków XIX i XX. Chłopi zrozumieli konieczność nawożenia nieurodzajnych pól. Ważnym faktem z punktu widzenia interesów chłopskich była możliwość uzyskania pewnych kredytów dzięki powstaniu w 1906r. kasy oszczędnościowo-pożyczkowej typu Raiffeisena w Głogoczowie.
W roku 1892 prasa krajowa poinformowała o głodzie w myślenickim, który dał znać o sobie również w Głogoczowie. Związana była z tym obniżka cen transportu (40%) na przywożone tu artykuły żywnościowe.
Na wsi istniały wtedy trzy grupy ludności: zamożni, mniej zamożni i większość to biedni.
Pod koniec XIX w. przechodził przez Głogoczów ważny szlak komunikacyjny, który łączył tzw. cesarski gościniec lwowsko-wiedeński wybudowany w latach 1874/75. Z Krakowa rozgałęzienie znajdowało się w Izdebniku.
Teraz, niedługo po uwłaszczeniu (1848r.) chłopi wkroczyli na arenę życia politycznego. Swoja postawę zademonstrowali na pierwszym sejmie galicyjskim w 1861r. Istniało wiele problemów do rozwiązania. Wybory do parlamentu w 1897r. Wykazały dużą popularność stronnictwa Chrześcijańsko-Ludowego ks. Stojałowkiego.
Chłopi czekali na rozwiązanie problemów. W roku 1898 zorganizowano tzw. wiec ekonomiczny ludności z 6 gmin: Bęczarki, Głogoczowa, Jawornika, Krzyszkowic, Woli Radziszowskiej. Uchwalono wtedy petycje z następującymi postulatami:
Dlatego też program Polskiego Stronnictwa Ludowego był przez chłopstwo popierany. PSL pozyskiwało coraz więcej zwolenników. Najsilniejszymi ośrodkami agitacji ludowej był między innymi Głogoczów. W 1907r. odbyło się tu policyjne zgromadzenie, na którym do 120 chłopów zgromadzonych w domu Andrzeja Wierzby Wojciech Starowicz i Stanisław Parys z Krzywaczki wygłosili referat poświęcony dziejom ucisku gospodarczego i społecznego na wsi. Założono także w Głogoczowie komitet gminny PSL, którego przewodniczącym został Michał Wnęk a zastępcą Józef Keska, zaś sekretarzem Wojciech Szlachetka.
Tak coraz lepiej rozwijał się ruch ludowy w Głogoczowie. Jednak kiedy doszło do rozłamu w naczelnym kierownictwie ruchu ludowego, aktywność chłopów tu zmalała. Mimo wszystko jednak ruch ludowy w Głogoczowie był najsilniejszy w latach 1890-1914.
Na wsi podniosła się kultura. Istniała szkoła, więc szerzyła się oświata. Chłopi nie są już teraz uzależnieni od dworu, więc mają więcej swobód. Zaczynają się lepiej ubierać, nie ma tylu biednych. Sytuacja wsi pogorszyła się z rokiem 1914, z dniem wybuchu pierwszej wojny światowej. Nastąpił wzrost cen, brakowało coraz więcej narzędzi; były coraz droższe, brakowało także koni, wiele pól zostawało nie uprawianych. Poważnie odczuwano brak rąk do pracy. W tej sytuacji rząd austriacki postanowił udzielać pomocy rodzinom żołnierzy. Mimo trudnej sytuacji ludność w 1915r. była przyjazna Austrii. Dalsze lata przyniosły dalsze pogorszenie sytuacji na wsi. W 1916r. nałożono na chłopów wysokie kontyngenty, które ściągano z całą bezwzględnością. Rozpoczęto też rekwizycje wszelkich przedmiotów wykonanych z mosiądzu i miedzi, mogących stanowić surowiec dla przemysłu zbrojeniowego. Zaczęto odczuwać głód.
W końcu przyszedł rok 1918, rok niepodległości. Zaczął się okres scalania ziem polskich. W Głogoczowie był to okres rozwoju szkolnictwa i kultury. W tym czasie wzrosła kultura rolna. Wkracza do powszechnego stosowania nowy styl budowy domów. Wzrasta zamożność chłopów.
Jednak 5 września 1939 r. ta cisza została naruszona. W tym to dniu Niemcy na terenie Głogoczowa rozpętali bitwę, która trwała od godziny ósmej rano do wieczora. Został wtedy wysadzony most betonowy. Skutki bitwy były niewielkie, ponieważ opór wojsk polskich był krótki. Wojsko nasze musiało się szybko cofać, bo Niemcy okrążali je od Krakowa i od wschodu. 6 września wojska niemieckie zwarta masą wkroczyły do Głogoczowa od strony Myślenic i od Krzywaczki, kierując się na Kraków.
W czasie niewoli okupant nie stosował tu większych represji, bo na terenie wsi nie spotkał się z żadnym większym ruchem oporu. W okresie nasilenia walk partyzantów w okolicy brano po dziesięciu zakładników (oczywiście mężczyzn) do pilnowania mostu w Głogoczowie. Jeśliby partyzanci wysadzili most, miano ich zaraz rozstrzelać. Na szczęście obeszło się bez egzekucji. Pobierano także kontygent w postaci trzody chlewnej lub bydła a także zboża. Zakazywano rolnikom mleć własnego zboża na żarnach. Wszystkie żarna były zaplombowane.
Niechlubnie w tych latach zapisał się sołtys głogoczowski Michał Wierzba, który obawiając się o własne stanowisko sprzyjał okupantowi.
Należy jeszcze wspomnieć, że w czasie przemarszu wojsk niemieckich ludność głogoczowska uciekała na wschód, wielu w czasie tej ucieczki zginęło, wielu powróciło dopiero po kilku dniach bądź tygodniach.
Nareszcie w styczniu (21.) 1945r. nadszedł upragniony dzień: wolność. Wielu mieszkańców Głogoczowa nie rozumiało jego istoty. W czasie ucieczki Niemców w Głogoczowie była krótka bitwa, w której zginęły dwie osoby i dwie były ranne. W wyniku II wojny światowej Głogoczów nie poniósł większych szkód.
opracowanie: Teresa Sikora, tekst z połowy lat 70tych XX wieku, na stronach www.glogoczow.pl zamieszczony 02.08.2008