Ona
Źle się czuje, gdy pochopnie ją oceniamy,
Postrzegamy jako staruszkę w byle jakich
Szaro - burych ubraniach,
Robiącą na drutach pajęcze sieci
Człapiącą po kałużach
Gdy przygląda się sobie
W już nieco chłodnym odbiciu tafli jeziora
Widzi piękność
Przecież tak się stara dobrze wypaść
Chce by ją pokochać, albo chociaż polubić
Ufarbowała włosy na rudo,
Złoto - czerwono - brązowa kreacja dodaje szyku
Już nawet próbowała psychoterapii, by zmienić swój charakter
Chłodne okazywanie uczuć, mgliste spojrzenie
I chorobliwe zakochanie w umieraniu
Tak bardzo chce się nam przypodobać - ona - jesień
Agnieszka Machnik