Felietony
Opinie
Polemiki
Wyborczy film pana Ostrowskiego rozpoczyna się występem pana Roberta Murzyna, który stwierdza że „bez wątpienia największym problemem jaki mają mieszkańcy Głogoczowa, jest brak bezkolizyjnych przejazdów przez drogę S7 czyli zakopiankę”. Tak, dobrze Państwo usłyszeli, „przez drogę S7”! A przecież obecna zakopianka, to droga krajowa DK7 a nie ekspresówka. Czyżby zwykłe przejęzyczenie? Może tak, ale jest ono na tyle grubego kalibru, że powinno być wychwycone już na etapie nagrania albo na etapie montażu. Jeśli nikt tego nie zrobił, to znaczy to tylko tyle że pan Murzyn powiedział to co zamierzał i to co jest oficjalnym stanowiskiem komitetu pana Ostrowskiego – że przyszła droga S7 ma iść starym śladem. Czy to dobrze dla Głogoczowa? W oczywisty sposób nie! Marzeniem wielu mieszkańców jest by odciążyć naszą krajówkę i uspokoić ruch nią przenoszony. Można to zrobić jedynie budując całkiem nową drogę, po nowym śladzie, daleko poza Głogoczowem. Trzeba mieć jednak świadomość, że są pewne środowiska, także w naszej wsi, które optują za pozostawieniem drogi tu gdzie jest. I Robert i zapewne pan Ostrowski także, przyjęli ich punkt widzenia. Co to oznacza? Olbrzymi ruch przez środek wsi, konieczność zaprojektowania drogi zupełnie od nowa, unieważnienie wszystkiego co zostało zrobione w konsultacjach o przebudowie DK7. Być może nawet powrót do koncepcji estakady przez Szwaby.
Tym samym należy dopisać punkt panu Szlachetce, który konsekwentnie wspiera wschodni wariant S7 (1:0)
Dalej jest jeszcze ciekawiej. Pan Murzyn stwierdza: „Ja jako radny, ale też i inni mieszkańcy dążyliśmy do tego aby tu powstały tutaj bezkolizyjne przejazdy”. Cóż, może byłoby uczciwie, gdyby dodał, co on sam jako radny zrobił by powstały tu bezkolizyjne przejazdy. Jakie podjął działania, tak konkretnie. I może warto by było żeby dodał, o jakich innych mieszkańcach wspominał. Nie lubię się chwalić, pewnie dlatego tak sromotnie te wybory przegrałem, ale może warto przypomnieć, że to właśnie ja, w czerwcu 2020 roku zdefiniowałem koncepcję holistycznego ujęcia zagadnienia bezpieczeństwa na zakopiance. Nie w aspekcie jednego czy drugiego węzła albo przejazdu, ale w ujęciu całościowym – od granic Włosani do granic Krzyszkowic. Koncepcję tę, przedstawiłem w piśmie do GDDKiA, przekazanym w kopii również do posłów: pani Doroty Niedzieli i pana Władysława Kurowskiego oraz do pana burmistrza Jarosława Szlachetki. Efektem tego pisma, jest budowa kładki na Podlesiu, która zacznie się niebawem, a przede wszystkim program inwestycyjny dla DK7 przez Głogoczów. Program ów idzie dobrym tempem, prace nad nim cały czas trwają, w maju odbędą się zapewne kolejne spotkania projektantów oraz przedstawicieli GDDKiA oraz Gminy. Dlaczego więc pan Murzyn mówi o tym że „chciałby aby prace te trwały szybciej” i wyraża nadzieję że „nowy burmistrz spowoduje że realizacja tego projektu będzie płynna”. Czyżby zupełna nieznajomość tematu? Tak to wygląda, zwłaszcza że chwilę później pan Ostrowski deklaruje że „dopilnuje aby płynnie zrobić i wykonać bezkolizyjne wjazd bezpieczny i wyjazd z miejscowości Głogoczów”. Przecież to, nad czym obecnie pracuje pan Marcin Sucheta z zespołem projektantów w Mostach Katowice to znacznie więcej niż tylko wjazd i wyjazd z Głogoczowa. Wygląda to niestety tak, że pan Ostrowski nie tylko nie przygotował się do wypowiedzi przed kamerą, ale mentalnie zatrzymał się na roku 2018 gdy odchodził z Urzędu. Wtedy rzeczywiście mówiło się tylko o bezpiecznych wjazdach i wyjazdach. Ale dziś, prace nad DK7 to także uciąglenie serwisówek i uporządkowanie ruchu lokalnego, budowa ekranów akustycznych, modernizacja sieci przystanków. Niech pan Ostrowski nie próbuje nas cofać o 6 lat wstecz!
Niestety, powyższą wypowiedź o „płynnej realizacji projektu” trzeba odczytać jako groźbę, z której być może niewielu zdaje sobie sprawę. Program inwestycyjny dla DK7 to wielkie dzieło które ma szansę pozszywać rozcięty drogą Głogoczów, ale jest to dzieło wieloetapowe. Obecnie jesteśmy na etapie Studium Techniczno-Ekonomiczno-Środowiskowego. Po jego zakończeniu, co ma nastąpić w przyszłym roku, powinny pójść decyzje o ogłoszeniu przetargów na projekt wykonawczy wraz z pozwoleniami, a w kolejnym kroku na budowę lub od razu na przetarg w formule „projektuj i buduj”. Niestety, jest ryzyko, że obecne władze centralne, stosując doktrynę „pieniędzy nie ma i nie będzie” wstrzymają finansowanie i program inwestycyjny trafi do szuflady. Pan Ostrowski deklaruje, że jeśli wygra wybory to program będzie realizowany płynnie, ale co będzie jeśli nie wygra? Czy korzystając ze znajomości w Warszawie zablokuje pieniądze by „dowalić Szlachetce”? Mnie w polityce już chyba nic nie zdziwi, więc taki akt tym bardziej... na szczęście dostępne są narzędzia by się przed takim szantażem bronić.
Reasumując: w kwestii przebudowy DK7 punkt zdobywa pan Szlachetka i mamy (2:0)
Kolejną ciekawostką jest, że pan Ostrowski, mówiąc o przejazdach nad DK7, czy może lepiej powiedzieć, nad S7 jak to ujawnił pan Murzyn, płynnie przechodzi do deklaracji że „dopilnuje (…) aby łącznik z Beskidzkiej Drogi Integracyjnej nie szedł przez dzielnice Czarny Las ani Zagorzyniec”. Ta deklaracja, choć zapewne trafi w gusta mieszkańców wspomnianych dzielnic, to jeśli przeanalizować ją na spokojnie, jest ogromnie dla Głogoczowa niedobra. Po pierwsze, potwierdza ona, że pomylenie klasy dróg przez pana Murzyna nie było przejęzyczeniem, bo rzeczywiście, jeśli S7 pójdzie starym śladem DK7 to ów łącznik nie będzie potrzebny. Tyle że tak jak wspomniałem wcześniej, w interesie Głogoczowa jest, by ruch w tym korytarzu drogowym zmniejszać a nie zwiększać. Co więcej, interes Głogoczowa jest zbieżny z interesem GDDKiA która wie, że pomiędzy Krakowem a Myślenicami potrzebne są dwie drogi o dużej przepustowości a nie jedna. Stąd wniosek, że pan Ostrowski zupełnie nie przygotował się do roli w jaką wchodzi i nie zapoznał się z tematami na które chce się wypowiadać. Tak, oczywiście, w przetargu na STEŚ dla S7 i łącznika do S52 jest zapisane wprost, że na każdym etapie musi być rozpatrywany wariant biegnący po starym śladzie, ale wariant ów powinien być traktowany wyłącznie jako wariant referencyjny, służący porównaniu kosztów i efektów budowania drogi po nowym śladzie. Niedostrzeganie tego jest grubym błędem.
Skoro więc prawie pewnym jest, że ekspresówka pójdzie po nowym śladzie, a zarazem pan Ostrowski składa deklaracje że łącznika przez Czarny Las i Zagorzyniec nie będzie, należałoby zastanowić się, czy jest jakiś pomysł na to by to osiągnąć.
Oczywiście, da się to zrobić! Rozwiązanie jest dosyć intuicyjne dla każdego, kto choć trochę nad mapami posiedział. Jeśli założyć, że nowa S7 pójdzie korytarzem wschodnim, to zamiast budować łącznik Głogoczów – Siepraw, lepiej wybudować łącznik Izdebnik – Myślenice. W kilometrach, tak dla budowniczych jak i dla kierowców różnica nie będzie wielka, a zyskujemy połączenie dwóch miast: Myślenic i Kalwarii, łączymy ze światem Sułkowice, poprawiamy dostępność do przejść granicznych z Czechami, odciążamy radykalnie drogę wojewódzką przez Jawornik i Rudnik, a przede wszystkim możemy budować drogę z dala od gęstej zabudowy. To jest bardzo racjonalne rozwiązanie, i aż dziwię się, że jestem pierwszym który o tym mówi.
Niestety, przypuszczam że pan Ostrowski tego projektu nie przeprowadzi - po pierwsze, jak zauważyłem wcześniej, nie jest do tego przygotowany merytorycznie bo z góry założył że S7 jest tożsame z korytarzem DK7, po drugie, nie zaryzykuje konfliktu z panem Rysiem, sołtysem z Jasienicy, a obecnie radnym Rady Miejskiej który mandat zdobył startując z jego komitetu. Bo zaprawdę trudno sobie wyobrazić, że Jasienica w przeciwieństwie do wszystkich innych miejscowości będzie chciała mieć „autostradę za płotem”. A pan Ostrowski kalkulując polityczne zyski i straty, raczej postawi na Jasienicę i swojego radnego niż na Głogoczów, gdzie mieszkańcy i tak nie są mu zbyt przychylni. Dlatego oceniając ten fragment jego wypowiedzi, stawiam tezę, że już w niedalekiej przyszłości okaże się on zwykłym kłamstwem.
Ponieważ stanowisko pana Szlachetki w tej kwestii nie jest znane, wynik pozostaje bez zmian (2:0)
Jan Sikora, 14 kwietnia 2024r.