Wiersz o zimie? Nie do końca...
Przyszła dama biała:
powoli, spokojnie, na długo...
Szary świat w puch ubrała:
śnieżne miasta, domu, ulice...
też i las przyodziała-
w otchłani bieli pogrążyła...
pod pierzyny ciężarem
aż drzew gałęzie się ugięły:
dębów, klonów i buków...
obłoki słońce pochłonęły;
chmury ciężkie i szare...
Lecz nie wszystkie domy, ulice...
nie każde drzewo w lesie...
i nie wszystkie promyki słońca
uległy Pani Zimie...
Jest kilka innych- niezależnych...
i tęskniących za wiosną.
Weronika Pałka ( 12 lat)