zwyczaje
tradycja
historia
Upływają lata, zmieniają się ludzie, przemija czas, który już nigdy nie wraca. A my niezmiennie oczekujemy każdego roku na bardzo ważny okres w naszym życiu - chcemy przygotować się na ten czas. Chcemy przeżyć, zarówno to, co działo się przed dwoma tysiącami lat, jak i to, co dziś czujemy. Przed nami magiczny czas Wigilii i Bożego Narodzenia - sięgający wielkiego ubóstwa, a zarazem wznoszący się aż ku niebu. Staramy się wtedy nade wszystko przeżyć ten okres w sposób prosty i piękny. Wigilia - gdy wypowiadamy to słowo, to zaraz mamy na myśli ciepło rodzinnego domu, migoczącą choinkę, pięknie ubrany stół nakryty białym obrusem...
W moim rodzinnym domu w Lubniu, tradycji pilnuje mama:
"W tym dniu mężczyźni nie mają co szukać w kuchni - jedynie co mogą, to nanieść węgla i drzewa lub choinkę z lasu przynieść, umocować ją do stojaka i zanieść do pokoju, żeby "plątające się" dzieciaki miały co robić, a nie tylko przeszkadzać. W kuchni zaś w tym dniu "królują" kobiety, gotując wigilijną wieczerzę. Śniadanie z rana jest lichawe - postne, a ciężko jest pościć (choć trza było) gdy takie pikne zapachy unoszą się dokolućka. Ale nie tak prędko jes to jedzenie. Wszystka domowniki najpierw uklękają do pocierza, czytany jes fragment z Biblii, a potem wzajemnie składamy sobie życzenia, łamiąc się opłatkiem."
Odświętnie ubrani siadamy do stołu nakrytego białym obrusem, pod którym położona jest garść siana. Jako pierwsze danie podawany jest żur z grzybami - bardzo kwaśny i dość gęsty, potem barszcz czerwony z grochem, krokiety z kapustą i grzybami, na koniec ziemniaki z rybą i surówką, a do tego kompot z suszonych owoców. Po zjedzonym obiedzie jeszcze cza zmówić pociorki dziękując Panu Bogu za dary, łaski i przeżyty rok, a prosić jednocześnie o błogosławieństwo na kolejny rok, coby "docekać za rok we scęściu i we zdrowiu tego dnia dzisiejsego". Po tym jest wspólne śpiewanie kolęd i pastorałek. W międzyczasie, kiedy "ochotnik" zajmuje się myciem naczyń po kolacji Wigilijnej, inna wytypowana starsza osoba jest odpowiedzialna za wpuszczenie do domu Gwiazdki z prezentami - dzieci z tej tradycji mają największą uciechę. Zgromadzeni na wigilijnej wieczerzy wypatrują pierwszej gwiazdki na niebie przez wszystkie okna w domu, a w tym czasie Gwiazdka podkłada pod choinkę prezenty dla każdego członka rodziny. Jeśli tak się zdarzy, że ktoś był bardzo niegrzeczny przez cały rok, to dostaje zamiast prezentu rózgę. Pasterka o godz. 24:00 jest zwieńczeniem okresu przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia.
Jak widać, "góralska" wigilia niewiele różni się od tej "głogoczowskiej", którą poznałam kilkanaście lat temu. Z czasem udało mi się przenieść do domu rodzinnego w Lubniu głogoczowskie danie, czyli kapustę z grochem. Natomiast męża zaraziłam tradycją, którą kultywujemy w Lubniu w św. Szczepana - chodzenie po kolędzie od domu do domu, poprzebierani z instrumentami kolędujemy czasem nawet do białego rana.
Edyta Szlachetka;
23.12.2012
Edyta Szlachetka - pochodzi z Lubnia, ale swoją miłość odnalazła w Głogoczowie i tutaj mieszka wraz z mężem i dwójką dzieci. Miłość do gór i tradycji pozostała niezmienna.