O tym
opowiada druh Jan Kantor, wiceprezes OSP w Głogoczowie
Pewnego niedzielnego popołudnia, na początku roku 2011 uczestniczyłem z ramienia Zarządu Miejsko-Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP w zebraniu walnym OSP w Bęczarce.
Jednym z tematów poruszonym w wolnych wnioskach był problem co zrobić ze starą sikawką, a właściwie złomem który z niej pozostał, a teraz leży zawadzając na posesji druha Antoniego Cholewy. Przysłuchiwałem się tej dyskusji z uwagą, bo od dawna marzyłem by taką sikawką, ładnie zrekonstruowaną ustawić przed naszą remizą jako dekorację a zarazem eksponat techniki pożarniczej sprzed wielu dziesięcioleci. Gdy więc w dyspucie, przeważać zaczęły głosy, że sikawkę należy oddać na złom, zapytałem, czy nie przekazano by jej dla OSP w Głogoczowie. Druhowie z Bęczarki wyrazili zgodę. Po zakończeniu zebrania pojechałem obejrzeć to co z sikawki zostało, a następnie szybko ustaliłem jak i kiedy będzie to można odebrać i do Głogoczowa przywieźć.
W tygodniu przekazałem wiadomość naszej jednostce i wkrótce, przy pomocy druhów: Włodzimierza Bujasa, Henryka Piątka, Jarosława Piątka, Mirosława Pulchnego, Włodzimierza Pulchnego, Stanisława Sikory, Zbigniewa Szlachetki, Marcina Sikory, syna Daniela i zięcia Czesława, przetransportowałem sikawkę do Głogoczowa. Trafiła ona do mnie, do garażu, gdzie rozpoczęła się żmudna renowacja.
Sikawka była w opłakanym stanie. Całość wymagała wyczyszczenia i malowania. Wraz z druhami ustaliliśmy że szkielet dobrze będzie wypiaskować i wymalować. Zadanie to wziął na siebie druh Zbigniew Leśniak, który wykonał te zabiegi w firmie w której pracuje.
Kolejnym etapem było odtworzenie elementów drewnianych. Bardzo pomocnym okazał się druh Stanisław Tylek który wykonał potrzebne elementy, zaś potrzebny materiał przekazał druh Włodzimierz Bujas.
Następnie, wraz z synem Danielem przystąpiłem do rekonstrukcji sikawki. W pracach pomagali druhowie Zbigniew Szlachetka i Włodzimierz Bujas. Brakujące koła udało się dopasować z wozu znalezionego w gospodarstwie śp. Edmunda Bujasa którym obecnie zawiaduje pan Ludwik Sikora.
Dzisiaj, po długiej i żmudnej pracy sikawka prezentuje się znakomicie, ku uciesze druhów którzy pracowali przy rekonstrukcji, ale też i oglądających ją mieszkańców wspominających dawne dzieje.
Okazało się że sikawka ta została przekazana w latach pięćdziesiątych przez naszą OSP dla strażaków z Bęczarki. Po latach wróciła do domu. W ten sposób, spełniło się moje marzenie a sikawka stoi dzisiaj przed remizą jako wspaniały eksponat.
Spisane w Głogoczowie,
dnia 19 lipca 2012 roku