Rzecz o samotności. Każda z bohaterek boryka się sama ze sobą, swoimi problemami, tęsknotami, frustracjami. Każda cierpi inaczej: Miłośniczka kaktusów, jest niewymagająca jak gru-bo-szo-wa-te. Pragnie tylko powrotu Henryczka. Artystka sięgnęła dna – oddaliła się od matki, straciła męża, oddała dziecko, popadła w alkoholizm. Szuka siebie, poznaje siebie od nowa – na razie odnalazła ją córka. Wdowa wiedzie życie ustabilizowane do granic absurdu. Udziela się społecznie dla kontaktów z ludźmi w kolorowych ubraniach, ale przecież pragnie miłości i zainteresowania mężczyzny. Pannie Młodej wydaje się, że kocha, jest szczęśliwa, za chwilę będzie żoną – kochaną i posłuszną. Ale czy tego chce naprawdę? Czy jest pewna swojego wyboru, czy zależy jej na spełnieniu marzenia z dzieciństwa
o założeniu ślubnej sukni – białej, pięknej? Znerwicowana Matka - sfrustrowana, niekonsekwentna, w ciągłym biegu, stresie. Mąż śpi, a ona „ogarnia” i obwinia się o wszystko: brak skarpetek dziecka, szkodliwość pampersów, zaniedbaną twarz, podkrążone oczy bez blasku, zmęczenie, podenerwowanie...
„Kobiety w sytuacjach...” to przedstawienie, o którym się rozmawia. Jedni śmieją się od początku pierwszej sceny, a potem z każdym następnym wejściem bohaterek robi im się coraz bardziej smutno. Inni są z początku zakłopotani, że nie widzą na scenie nic śmiesznego – a przecież miało być zabawnie, potem dostrzegają dowcip ukryty jak w „Dniu świra”. Jedno jest pewne – każda kobieta odnajdzie w bohaterkach spektaklu siebie. Wszystkie bohaterki sztuki są samotne i cierpiące, ale starają się odnaleźć we własnym życiu szczęście. Obiecują to wszystkim widzom w ostatniej scenie spektaklu.
Grażyna Maria Głąb
Dom Kultury w Głogoczowie (MOKiS)