Przygody liska Florka (cz.1)
Gdzieś daleko w Polsce, a może całkiem blisko, znajduje się Jasny Las. Jest w nim mnóstwo drzew oraz wiele leśnych polanek. Przez środek lasu przebiega droga, która prowadzi do dużego miasta. Jasny Las jest ogromny i na jego obrzeżach znajdują się nawet trzy małe miejscowości, ale ani ludzie mieszkający w nich, ani przejezdni nie wiedzą, że jest on zaczarowany.
I właśnie do tego lasu trafił młody lisek Florek, który postanowił w nim zamieszkać.
Nie wiedział skąd pochodzi, bo jak był malutki, to skaleczył łapę i nie trafił przed nocą do swojego domu. Takiego wystraszonego malucha znalazł przypadkowo starszy pan, który zbierał grzyby. Wziął go do auta, a potem długo jechał do swojego domu, który stał na skraju Jasnego Lasu. Człowiek umieścił Florka w starej szopie koło domu. Przez długie dni starał się wyleczyć łapkę młodego liska. Przynosił mu codziennie jedzenie i wodę, ale nie pozwalał wychodzić z szopy, aby dziki zwierzaczek nie straszył zwierząt domowych chodzących po podwórku.
Miały dni i mały lisek wyleczył łapkę, podrósł i stał się młodym, silnym lisem. Ale cały czas zamknięty w szopie okropnie się nudził. Coraz częściej patrzył przez szpary między deskami na ścieżkę prowadzącą do niedalekiego lasu. „Tam jest moje miejsce” - myślał sobie i mimo że człowiek bardzo o niego dbał, to postanowił stąd uciec.
Pewnego razu, kiedy starszy pan zbyt szeroko otworzył drzwi przynosząc mu jedzenie, lis wyskoczył na drogę i co sił popędził do lasu. Człowiek popatrzył za uciekającym zwierzęciem i uśmiechnął się.
- Radź sobie na wolności, bo już jesteś duży Florku - zawołał za nim i tak lisek poznał swoje imię. Biegł i biegł bardzo długo aż zziajany usiadł na trawie pod wielkim drzewem. „Jak tu wspaniale” – pomyślał – „tu znajdę sobie norkę, w której zamieszkam”. I kiedy Florek znalazł już sobie mieszkanko pod krzaczkiem, to okazało się, że na tej polanie mieszkają też inne lisy, wilki, sarny, zające, ptaki a nawet niedźwiedź.
- Hej, nowy - zawołały do niego lisy mieszkające nieopodal - będziesz naszym sąsiadem? - zapytały.
- Tak, bo bardzo mi się tu podoba - odrzekł lisek. - A na imię mam Florek - dodał zadowolony, że jest takie ładne.
- Witaj w Jasnym Lesie Florku - zawołały wszystkie zwierzęta - a teraz trzeba iść spać, bo już noc.
- Dobranoc! - powiedział lisek i spokojnie zasnął po raz pierwszy w zaczarowanym lesie.
Celina Kurowska, Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Głogoczowa
Styczeń 2015r.