Na gwiazdkę taką, co przez swój upór, do pewnych działań nie była skora.
Ludzie, jak ludzie patrząc w niebo chcą, by gwiazdy im służyły.
Życzenia wszystkie spełniały, drogowskazami dla nich były.
Lecz nasza gwiazdka nie była z takich, co dają się manipulować.
Nikogo słuchać wcale nie chciała, bo taki kaprys od dawna miała.
I gdy na pięknym, grudniowym niebie, rozbłysła w całej swojej krasie.
W noc wigilijną, tą pierwszą była, jak później okazało się.
Na Ziemi ludzie wpatrzeni w górę, jej jasność szybko dostrzegli.
I uroczyście, wielce odświętnie, do wigilii zasiedli.
Łamiąc się wzajem z sobą opłatkiem, życzenia szczere składali.
Myśląc, że gwiazdka wszystkie je spełni, ta, co błyszczała w oddali.
Życzyli sobie zdrowia i wiary, radości szczęścia i siły.
I tego żeby ich wszystkie marzenia się ziściły.
Jednego wtedy wiedzieć nie mogli, że gwiazdka, tak piękna, choć mała.
Żadnych próśb, życzeń, marzeń zupełnie nie słuchała.
Bo była to gwiazdka butna i próżna, w siebie zapatrzona.
A sprawy ludzi miała za nic, taka to była ona.
Lecz dzięki Bogu ludzie w naturze swej nieufność dobrą mają.
I żeby losowi dopomóc, sami marzenia spełniają.
Żeby być zdrowym, wystarczy o siebie dbać.
Nie mieć nałogów, uprawiać sporty, o profilaktyce pamiętać.
Siła, pieniądze i szczęście, nie są zależne od gwiazdki woli.
Ale od naszych zwykłych decyzji i ciężkiej pracy i siły woli.
A miłość – to proste. To coś, co mamy.
Tym więcej mamy, im więcej innym własnej damy.
Gwiazdka niech mruga sobie na niebie. A my tu liczmy sami na siebie.
A teraz już zupełnie poważnie, czas przyszedł na życzenia.
Wszystkim dorosłym i całkiem małym, po prostu marzeń spełnienia.
Niech nam się darzy najlepiej, bogato i radośnie.
Dbajmy o siebie, byśmy znów za rok, się w zdrowiu wszyscy spotkali.
A miłość, życzliwość, tą, którą inni nam dają. Niech nasze serca szczere i czyste,
Jak gwiazdy swój blask odbijają.