DLA SZCZĘŚCIA WŁASNEGO ORAZ RODZINY
PAMIĘTAJ O PROFILAKTYCE I BADANIACH
NOWOCZESNE DZIEWCZYNY
Do października, czyli miesiąca różowej wstążeczki zostało dokładnie 1,5 miesiąca, zatem tyle czasu spokojnie wystarczy aby zarejestrować się do przychodni i wykonać badanie m.in. USG piersi i cytologię. Drogie Kobiety - matki, córki, singielki, żony, babcie, feministki, aktywne zawodowo lub nie, te opiekujące się wnukami lub nie itd. - nie tłumaczcie się brakiem czasu czy brakiem środków finansowych albo brakiem terminów w przychodniach, nie szukajcie argumentów przeciw, aby oszukać prawdziwie "bo się wstydzę" lub "bo nie byłam xxx lat". Pierwsze argumenty obalimy od razu (proponujemy Gabinety, w których zostaniecie przyjęte w ramach NFZ czyli bezpłatnie), dwa ostatnie argumenty są w Waszej głowie, więc powiemy: zróbcie to dla siebie i swoich najbliższych i już nie macie wymówek.
1) SPZOZ MOGILANY UL. BARTŁOMIEJA AP. 21, rejestracja 12 270-19-99, 12 270-12-70, NAJBLIŻEJ, WIZYTY Z DNIA NA DZIEŃ, W RAMACH KONTRAKTU NFZ, NIE WYMAGA SKIEROWANIA
lek. med. Władysław Glinkaspecjalista ginekologii i położnictwa |
|
poniedziałek | 09:00-14:00 |
dr n. med. Wojciech Dudekspecjalista położnictwa i ginekologii |
|
wtorek | 12:00-15:00 |
środa | 15:00-18:00 |
lek. med. Jerzy Jakubowskispecjalista ginekologii i położnictwa |
|
czwartek | 11:00-17:00 |
piątek | 07:30-13:30 |
2) Poradnia Dla Kobiet Sp.z o.o., ul. Szpitalna 2, 32400 Myślenice, Rejestracja ogólna: tel. 012-273-03-40, W RAMACH KONTRAKTU NFZ, NIE WYMAGA SKIEROWANIA
A teraz, gdy już jedną ręką trzymacie telefon, aby zarejestrować się na wizytę, przeczytajcie to opowiadanie Celiny Kurowskiej i zainspirujcie się:
FORTEL
Natrętny hałas, jaki robił budzik, bezlitośnie wyrwał mnie ze słodkich objęć Morfeusza. Gdy otwarłam oczy, przypomniałam sobie, że w dzisiejszym dniu wreszcie nastąpi finał ambitnego planu realizowanego już od tygodnia. Szybko wstałam i cichutko zaczęłam krzątać się po kuchni. Zanim skończyłam robić kanapki, w drzwiach pojawiła się moja matka wraz z zaspanym Markiem.
- Siadajcie do śniadania - powiedziałam nalewając kakao do kolorowych kubków. Marek, mój pięcioletni syn, bardzo nie lubił porannego wstawania, więc aby osłodzić mu te chwile postawiłam przed nim śmieszny kubek z konikiem na cienkich nogach. Przedszkolak ziewając zaczął jeść i wtedy do kuchni wszedł mój ojciec. Dyskretnie mrugnął do mnie i spokojnie usiadł ze wszystkimi do śniadania. Pozornie nic nadzwyczajnego się nie działo i tylko mama jakoś tak dziwnie wszystkich pospieszała.
- Marku, kończ jeść, bo zaraz dziadek odprowadzi cię do przedszkola - nieco zbyt nerwowo powiedziała i nie kończąc śniadania podeszła do lodówki. - Co zaplanowałaś na dzisiejszy obiad? - zapytała.
- Żurek i gołąbki - odpowiedziałam wiedząc, że mój mąż bardzo je lubi.
- Gołąbki? - zdziwiła się matka - przecież nie ma czasu ich zrobić! Wiesz przecież, że dziś przyjeżdża Helenka.
- A, tak, wiem, wiem - potwierdziłam zapinając już dziecku kurtkę. - Obiad już zrobiony. Wystarczy tylko odgrzać - dodałam spokojnym głosem równocześnie nadstawiając policzek do codziennego całusa, którym synek żegnał się ze mną wychodząc do przedszkola.
- A wiesz, to takie dziwne, że Helenka przejeżdża pociągiem i już przed południem musimy wyjść po nią na dworzec - matka głośno snuła rozważania. Helenka, jej przyjaciółka, była bardzo zapracowaną kobietą. Zawsze przyjeżdżała swoim samochodem i tylko na dwie, trzy godziny po południu.
- Mamo, przecież tata powiedział, że dzwoniła prosząc abyśmy były już o dziesiątej na dworcu PKP - przekonywałam ją. Wszyscy wiedzieliśmy, że dla przyjaciółki mama zdobędzie się na wiele. Nie myliłam się. Mama, która stale jest zajęta i nieustannie ma coś pilnego do zrobienia, jednak była gotowa na czas. Kiedy przed dziesiątą docierałyśmy w okolice dworca rozległ się dzwonek mojego telefonu komórkowego. Dzwonił tata. Prosił, aby przekazać mamie, że jednak Helenka przyjedzie samochodem po południu. Mama była bardzo zaskoczona i zdezorientowana.
- To co my będziemy teraz robić? - zapytała. - Przecież nie mam żadnych planów na teraz - oświadczyła.
- To świetnie - powiedziałam z nieukrywaną radością. - Nareszcie mamo nie wykręcisz się brakiem czasu. Tu, na sąsiedniej ulicy jest Poradnia dla kobiet i właśnie tam masz zaplanowaną na teraz wizytę oraz badania.
- Ale jak? Skąd wiedziałaś, że Helenka zmieni plany? - padały chaotyczne pytania.
- Oj mamo, przepraszam cię, ale twoja przyjaciółka wcale nie zamierzała przyjechać pociągiem. To tylko ja z tatą realizujemy plan, jak cię sprowadzić do tej przychodni i trzeba było fortelu żebyś wreszcie miała czas zadbać o swoje zdrowie, tak jak dbam ja.
Kiedy po południu, mama przekonywała Helenkę, jak ważne są badania profilaktyczne dla kobiet, czułam radość i dumę, że moja mama potrafi myśleć jak nowoczesna kobieta....