C-K Głogoczów

W dniu 1 września 2012 r. otwarto "tajemniczą skrzynię", która od wielu lat, zapomniana, stała na strychu Domu Ludowego. Wewnątrz tej skrzyni, jak się okazało, znajdowały się prawdziwe "skarby" - skarby archiwalne. Księgi i dokumenty aż z czasów monarchii austro-węgierskiej, a nowsze - po czasy PRL-u. Dla mnie szczególnie ciekawe są te najstarsze - cesarskie. A jest ich całkiem spory zbiór! Ich szczegółowa analiza może na pewno dostarczyć bardzo wielu, może nawet sensacyjnych i całkiem nieznanych, informacji na temat ówczesnego Głogoczowa i jego mieszkańców - naszych przodków, ich warunków życia, warunków bytowych, sytuacji materialnej, problemów, sukcesów i porażek.

2013-06-05 10:43
6 minut czytania

Przejdź do galerii »

Najstarszą z odnalezionych ksiąg jest "Księga budynkowa" - "Księga gruntowa" (Gebeudebuch-Grundbuch).

Należy jednak cofnąć się do początku.

Jest rok 1795. Trzeci rozbiór Polski. Zapada "czarna noc" zaborów trwająca aż do 1918 r. Rzeczpospolita zostaje ostatecznie podzielona pomiędzy trzech zaborców, poddana władzy trzech cesarzy. Każde z państw zaborczych wprowadza swoją administrację, swoje rozporządzenia. Południowe tereny Polski, jak wiadomo, przyłączone zostały do Cesarstwa Austrii. Jako część tej monarchii otrzymały nazwę Galicji i Lodomerii. Nazwa ta wywodzi się od miast Halicza nad Dniestrem i Włodzimierza Wołyńskiego. Galicja dzieliła się na Galicję Wschodnią i Galicję Zachodnią, a granicę stanowiła rzeka San.

Głogoczów znalazł się więc na terenie Galicji Zachodniej. Przynależy ta wieś do Prowincji Galicja, Cyrkuł Wadowicki - nazwa od niemieckiego der Kreis, Powiat Myślenicki - od niemieckiego der Bezirk, Gmina Głogoczów - od niemieckiego die Gemeinde. Gmina ma własny herb - dzwonek, oraz utworzony zostaje urząd wójta.

Już po I-szym rozbiorze na terenach zajętych przez Austrię rozpoczęto wprowadzanie także reform, jakie w tej monarchii zainicjowali cesarze Maria Teresa, Leopold i Józef II, poprzez wydawanie tzw. patentów. Reformy, zwane reformami włościańskimi, zmierzały m.in. do ograniczenia i złagodzenia poddaństwa chłopów. Dlaczego od tego zaczynam - przecież głogoczowianie to chłopi, zatem ich los przede wszystkim staje się dla nas istotny.

W pierwszej kolejności likwidowano poddaństwo osobiste. A zatem chłopi uzyskiwali możliwość zawierania małżeństw bez zgody dworu, wybierania zawodu rzemieślniczego, kształcenia się, opuszczania wsi bez zgody dworu. Kolejne reformy zmierzały do ograniczenia poddaństwa majątkowego. Znoszono więc pańszczyznę, zamieniając ją na czynsz, zniesiono możliwość usunięcia chłopa z jego gospodarstwa przez dwór, po śmierci chłopa jego gospodarstwo otrzymywało jedno z dzieci. Wprowadzono jednowioskowe gminy wiejskie reprezentowane przez wójtów, a tereny dominiów wyłączono z obrębu wsi.

W przeciwieństwie do sytuacji w innych zaborach, na terenie zaboru austriackiego nie istniała presja religijna. Panującą bowiem religią była religia katolicka, nadto w wielonarodowej monarchii obowiązuje znaczna tolerancja także pod względem wyznaniowym. W zaborze pruskim religią panującą jest protestantyzm, w zaborze rosyjskim - prawosławie.

Co wynika z tego m.in. dla Głogoczowa? Kilka miesięcy temu obchodzono Jubileusz 200-lecia świątyni p.w. św. Marii Magdaleny. Otóż wspominany tu już cesarz Józef II wprowadzał także reformy w sprawach sytuacji Kościoła na terenie swojego państwa. Reformy te zmierzały do uzależnienia kościoła od absolutystycznego państwa. Chodziło o uzyskanie większego wpływu władz świeckich na to także, co działo się w parafiach. Cesarz opracował m.in. projekty kościołów wiejskich - styl józefiński. Na zarządzenie władz austriackich, także w Głogoczowie, rozpoczęto budowę takiego kościoła. Był to budynek jednonawowy, orientowany - z prezbiterium na wschód, jedną wieżą. Do kościoła bowiem winno się wchodzić zachodnim wejściem (z ciemności) i przejść do ołtarza (do światła). Według takiego samego projektu wybudowano kościół w Pcimiu.

Organizacja parafii była bardzo istotna - przecież to parafie spełniały wówczas funkcje współczesnych nam urzędów stanu cywilnego i dostarczały informacji o ilości urodzonych, co następnie stanowiło podstawę do ustalenia... liczby poborowych z danej miejscowości, o których z niezwykłą precyzją upominała się armia.

Kolatorem kościoła i plebanii w Głogoczowie był miejscowy Dziedzic - z rodu Konopków. Z kart odnalezionej księgi wynika, że w tamtym czasie był to Stanisław Konopka. Obowiązki kolatora polegały przede wszystkim na trosce o utrzymanie i właściwy stan kościoła, plebanii, budynków gospodarczych. W Głogoczowie była także niewielka kaplica. Do dworu przynależne było prawo patronatu to jest prawo opiniowania kandydata na proboszcza. Jak wynika z zapisów w odnalezionej księdze, także organista miał swoje odpowiednie uposażenie. Z przekazów ustnych wiadomo, że jeden z organistów otrzymał łąkę za... regularne śpiewanie Godzinek.

Z zapisów wynika, że Stanisław Konopka - Dziedzic, był także właścicielem młyna i karczmy.

Rubryki księgi opisane są w języku niemieckim, ale wpisów dokonywano wyłącznie w języku polskim. Jest to właśnie wyraz stosunków panujących w zaborze austriackim - monarchii austro-węgierskiej, monarchii wielonarodowej, gdzie tolerancja i swobody narodowe były daleko większe niż na terenie innych zaborów. Monarchię austro-węgierską porównuje się wręcz niekiedy do współczesnej Unii Europejskiej. Korzystali jak widać również z tego dawni mieszkańcy Głogoczowa.

Założenie i prowadzenie ksiąg gruntowych i budynkowych miało na celu ustalenie stanu prawnego nieruchomości, jej przeznaczenia, sposobu użytkowania ale także służyło ustaleniu wymiaru podatku pobieranego na rzecz państwa. Dokładnie określona jest ilość domów i zabudowań gospodarczych. Domy mają numery - łatwo więc dzisiaj ustalić kto w połowie XIX w mieszkał pod numerem obecnie przez nas posiadanym.

Po lewej stronie jest najprawdopodobniej podany nr mapy. Już bowiem od 1817 r. - od wydania patentu o podatku gruntowym przez cesarza Franciszka tworzony był dla Galicji kataster, w skład którego wchodziły mapy tworzone na podstawie pomiarów stosowaną wówczas metodą stolikową. Stąd starsi mieszkańcy pamiętają jeszcze tzw. wieże triangulacyjne stojące na co wyższych wzniesieniach.

Kolejna rubryka to nazwisko i imię właściciela, następnie jego stan społeczny. I tu daje się wyróżnić cztery grupy mieszkańców. Stanisław Konopka określany jest jako Dziedzic. Kolejno występują: Wieśniacy - w księdze gruntowej określani jako Rolnicy, następnie Zagrodnicy i Chałupnicy. Nie wymienia się znanej z przekazów ustnych i literatury z tamtego okresu Kmieci czy Komorników. Można próbować wyjaśnić to na dwa sposoby.

Określenia takie nie miały charakteru urzędowego oznaczenia stanu danej osoby, zatem nie znalazły się w dokumentach urzędowych. Funkcjonowały jedynie w bezpośrednich stosunkach pomiędzy mieszkańcami. Mogło być też tak, że Komornicy jako najbiedniejsi, nie posiadający nieruchomości, mieszkający w cudzych domach "na komornym", nie byli obciążeni podatkiem, zatem nie wymieniano ich w księgach/rejestrach mających służyć wymiarowi podatku. Najprawdopodobniej taka kategoria mieszkańców występowała również w Głogoczowie, gdyż istnieją na ten temat przekazy ustne. Z kolei jeżeli chodzi o grupę Kmieci, to prawdopodobnym jest, że uznawani za takich gospodarze głogoczowscy urzędowych wymogów uznania za Kmiecia nie spełniali z uwagi na zbyt mały areał posiadanych gospodarstw. Otóż orientacyjnie Kmieć winien być właścicielem gospodarstwa o powierzchni co najmniej czterdziestu morgów. Jest to ponad 23 ha. Być może też chodziło o gospodarstwa co najmniej jednołanowe czyli mające powierzchnię 48 morgów.

Następne dane to informacja o miejscowości - Głogoczów, lub w odniesieniu do Stanisława Konopki jako jego miejsce zamieszkania wskazano Mogilany.

Kolejna rubryka to numer domu. Należy zwrócić uwagę na szczególne oznaczenie budynku kościoła i kaplicy. Jest to jakby przekreślone zero. Po oznaczeniu numeru opisany jest rodzaj budynku. A więc: Kościół Magdaleny, Kaplica, Dom mieszkalny, budynek gospodarczy. W kolejnej rubryce następuje wyliczenie areału/powierzchni w obrębie budynku. Jest to wyliczenie w sążniach - kwadratowych.

W tym miejscu wypada przypomnieć, że w tamtym czasie obowiązywały miary austriackie. Będzie to potrzebne także przy omówieniu części dotyczącej gospodarstw - opisu gruntów. Otóż wówczas obowiązujące miary to dla gruntu morg/morga dolnoaustriacki, sążeń, łokieć. System metryczny zaczął obowiązywać dopiero od roku 1897. Jedna morga to niespełna 58 arów, sążeń (die Klafter, kwadrat) to około 3,6 m kw, łokieć to 90 cm.

Potem następuje ustalenie wysokości rocznego wymiaru dochodu z danego budynku, aczkolwiek nie mam co do tego całkowitej pewności. Następnie podana jest klasa podatkowa - XII.

Druga cześć księgi to opisanie gruntów. Również i tu wymieniony jest numer mapy, numer domu, nazwisko i imię właściciela, stan społeczny, miejscowość, rodzaje upraw, ich powierzchnia w sążniach - kwadratowych, klasa oraz wyliczony tzw. czysty/surowy dochód katastralny z gruntu. Rodzaje kultur rolnych wymienionych w księdze to: rola, łąka, pastwisko, las, stawy, ogrody, drogi, a także tzw. grunty bezpłodne czyli obecnie znane nieużytki.

Należy domniemywać, że wpisy dokonywane były po roku 1852 biorąc pod uwagę fakt, że wartości pieniężne podawane są we florenach i krajcarach. W tymże bowiem roku w cesarstwie nastąpiła zmiana waluty i dawne talary i półtalarówki zastąpiono właśnie florenami. Waluta ta oparta była na srebrze. Jeden floren ważył 12,45g srebra próby 900. W 1892 r nastąpiła kolejna reforma monetarna, gdzie wprowadzono korony, właściwie do roku 1900 wycofując z obiegu floreny i krajcary. Korona oparta była także na złocie. Wprowadzono do obiegu złote monety - 20 koron ważące 6,5 g - złoto próby 900.

Właśnie za floreny zakupiony został grunt pod obecny głogoczowski cmentarz.

Głogoczowska księga budynkowa - gruntowa swoją zasadniczą rolę spełniała co najmniej do roku 1871 - tj. do wejścia w życie austriackiej ustawy hipotecznej, na mocy przepisów której zakładano księgi wieczyste, w których ujawniano już bardzo precyzyjnie stan prawny nieruchomości. Przede wszystkim istniał obowiązek wpisywania umów o nabyciu, przeniesieniu i ograniczeniu prawa własności. Nieformalny obrót nieruchomościami w warunkach wiejskich nadal był jednak rozpowszechniony. Było tak także z racji wysokości kosztów związanych z zawieraniem umów notarialnych i ujawnianiem ich w księdze wieczystej. W rezultacie uznawano ważność umów, które nie zostały wpisane do księgi wieczystej. Zagadnienie ksiąg wieczystych - wykazów hipotecznych może stać się już osobnym tematem rozważań.

I na zakończenie jeszcze bardzo interesujące informacje.

Otóż w księdze zachował się w pełni czytelny wizerunek stosowanej pieczęci. "Gminy Głogoczów". Wymieniane są cztery dzielnice Głogoczowa: Działy, Stawy, Stradomie i Jaworzna. Jest to bardzo istotne jak brzmiały rzeczywiste nazwy dzielnic w sytuacji obecnych prób wprowadzania dowolnych zmian w prawidłowym, tradycyjnym nazewnictwie. Najprawdopodobniej niestety nie zachowała się kompletna dokumentacja i takie ograniczenie do czterech dzielnic nie wskazuje, że innych nie było.

Elżbieta Dymek

Wykład "C.K. Głogoczów" został wygłoszony podczas Jesiennego Spotkania Mieszkańców w dniu 11.11.2012r.

Literatura:

  1. Historia ustroju i prawa polskiego - J. Bardach, B. Leśnodorski, M. Pietrzak, Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis W-wa 2005
  2. J. Rutkowski - Wieś europejska późnego feudalizmu, PIW W-wa 1986
  3. D. Malec- Dzieje notariatu polskiego, Wydawnictwo UJ, Kraków 2007
  4. P. Sadowski - Gmina Pcim. Monografia geograficzno-historyczna, Pcim 2003
  5. T. Kałkowski - Tysiąc lat monety polskiej, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1981
  6. Wikipedia, wolna encyklopedia,
Głogoczów Historia
Ustawienia dostępności
Wysokość linii
Odległość między literami
Wyłącz animacje
Przewodnik czytania
Czytnik
Wyłącz obrazki
Skup się na zawartości
Większy kursor
Skróty klawiszowe