Ze względu na ważną tematykę zamieszczamy go niemal w całości dołączając się do życzeń wystosowanych przez Mieszkankę.
"Część mieszkańców naszej dzielnicy od kilku miesięcy podjęła próby regularnych wieczornych spotkań rekreacyjnych z wykorzystaniem kijków nordic walking. Wzrasta świadomość społeczna dotycząca wpływu rekreacji ruchowej na zdrowie. Niestety, rekreacja w naszej wsi wymaga sporego samozaparcia: na własnych nogach mogłyśmy się już kilkakrotnie przekonać o bolesności kontuzji z powodu przypadkowego nadepnięcia na liczne głębokie szczeliny w asfalcie. Oprócz kontuzji pieszych, wyrwy w asfalcie powodują wykrzywianie się felg samochodowych, a co za tym idzie, pociągają za sobą koszty ich naprawy. Dodam, że grupa pań jest wyposażona w odpowiednie obuwie oraz oświetlenie (tzw. latarki „czołówki”, co sprawia, że jesteśmy dobrze widoczne na drodze po zmroku).
Mogłabym wskazać wiele przykładów wsi w naszym regionie, gdzie drogi równorzędnych naszej lokalnej kategorii są nie tylko lepiej utrzymane, ale i szersze, dostosowane do standardu XXI wieku. Czy miejscowości te dysponują wyższym budżetem, czy po prostu mają nowoczesnych, przedsiębiorczych gospodarzy, którzy potrafią przeforsować tematy, związane z ludzkim bezpieczeństwem i komfortem przemieszczania się po naszej wsi? Proszę przejechać się trasą we wsi Bęczarka od karczmy "Bida” w „górę” miejscowości. Proszę pojechać do Jawornika i porównać szerokość i jakośc nawierzchni drogowej. Czy doczekamy się kiedyś w Głogoczowie podobnego standardu, poza obszarem centrum miejscowości? Rozumiem argumenty o trudnym ukształtowaniu geologicznym wsi, ale z drugiej strony we wsi przybywa mieszkańców - tzw. „emigrantów” z okolicznych miast, często pracujących w Krakowie i odprowadzających do Urzędu Skarbowego godziwe sumy podatków (Ważne aby podatki trafiały do Myślenickiego Urzędu Skarbowego - bo tylko wtedy mogą one mieć wpływ na budżet gminy, z którego finansowane są inwestycje na drogach gminnych - przyp. red.). Samo mówienie o problemie fatalnej nawierzchni niektórych dróg w naszej miejscowości, samo opracowanie planów o charakterze życzeniowym nie zmieni jednak problemu mieszkańców, którzy narażeni są na kontuzje oraz wydatki związane z uszkodzeniami swoich pojazdów. Tutaj niezbędna wydaje się raczej refleksja decydentów oraz uczciwa uchwała radnych naszej gminy, którzy zagłosują za sprawiedliwszym podziałem budżetu na remonty infrastruktury i zechcą dać szansę rozwoju nie tylko Myślenicom, ale i mniejszym miejscowościom wchodzącym w skład gminy. Jak dotąd, mieszkańcy zdają się być kategoryzowani na „lepszych miejskich” i „gorszych, wiejskich”. Panie i Panowie włodarze, bardzo prosimy o konkrety. Byłoby to naprawdę rozsądnym posunięciem, najlepiej promującym miejscowość dla potencjalnych przyszłych inwestorów, którzy mogliby właśnie w Głogoczowie dostrzec atrakcyjne miejsce pod inwestycję biznesową. Za inwestycjami poszłyby nowe miejsca pracy dla mieszkańców. Ale podstawą przyciągnięcia inwestorów jest dostęp do dobrej jakości dróg. Dostrzegam i doceniam inicjatywy SWIG, inicjatywę utworzenia wioski tematycznej (SGW - przyp. red.), ale sądzę, że do tematów priorytetowych powinny należeć zagadnienia poprawy jakości życia mieszkańców poprzez rozbudowę utwardzonych nawierzchni asfaltowych w dzielnicach zwanych roboczo „B” i „C” (zlokalizowanych poza centrum wsi). Rozumiem, że w związku z rozpisanym przetargiem na budowę dalszej części kanalizacji prace drogowe rozciągną się na kilka najbliższych lat. Czy włodarze mogliby zatem podać więcej szczegółów: jak wygląda perspektywa budowy nowych dróg oraz naprawa najbardziej zniszczonych fragmentów już istniejących odcinków? Czy włodarze mogliby nakreślić ramowy harmonogram przewidywanych prac w miejscowości? Dużo mówi się o planowanym za 5 lat zamknięciu „kolizyjnego” skrzyżowania na wysokości restauracji „Chłopskie Jadło” czyli wjazdu do centrum miejscowości. Czy cała lewa strona wsi (na trasie z Myślenic) będzie zatem skazana na korzystanie z wąskiej, lokalnej drogi wyjazdowej aż pod Karczmą Bida, u wylotu Bęczarki? Nie wyobrażam sobie takiej komunikacji, jeśli dotychczasowa droga nie zostanie poszerzona do szerokości, wymaganej w przepisach Unii Europejskiej.
W rozmowach z sąsiadami przewija się stale temat, że ładne widoki z okien i czystsze powietrze to zbyt mało by promować naszą wieś jako przyjazne środowisko dla potencjalnych nowych rodzin, które marzą o domu na wsi blisko Krakowa. Problemy komunikacyjne i brak utwardzonej, dobrze oświetlonej drogi to jednak poważne mankamenty, obniżające jakość życia mieszkańców, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Region myślenicki jest według statystyk w czołówce, poza Mazowszem, jeśli chodzi o ilość rejestrowanych rocznie nowych pojazdów. Pojazdów przybywa. A drogi się wykruszają…
Pozdrawiam serdecznie, życząc mieszkańcom naszej wsi by REALNIE poczuli, że w infrastrukturze drogowej jednak coś „drgnie” i że nasi włodarze nie dbają jedynie o Myślenice. Aby Nowy Rok przybliżył nas choć odrobinę do realiów komunikacyjnych XXI wieku. No i by nie zakończyło się na przedwyborczych deklaracjach bez pokrycia".
Zobacz także inne artykuły z tej kategorii >>
Zapraszamy do otwartej dyskusji