... a wlaściwie od spiżarni :)
Zachęcona ogromną popularnością tekstu dot. przepisu na miód z mniszka lekarskiego, a także ciekawą propozycja na agrestówkę Stanisława Laskowskiego, przeszukałam ponownie mój zeszyt z przepisami i odnalazlam wskazówki jak zrobić nalewkę z wiśni. Przepis wykorzystałam już wielokrotnie i mogę śmiało powiedzieć, nalewka za każdym razem była wyśmienita. A skoro wiśnie już wkrótce zawitają na nasze stoły, może warto zastanowć sie nad pochwyceniem smaku i aromatu tych sezonowych owoców i przechowaniem ich na długą i mroźną zime?
Oto składniki:
6 kg wiśni
2 kg cukru
2 litry wody
ok. 1 litr spirytusu
Wykonanie:
I dzień) Do dużego garnka wlać wodę, wsypać cukier i gotować kilka minut. Do przestudzonego syropu wrzucić czyste wiśnie. Dla tych co mają więcej czasu polecam wydrążenie z pestek, ale wersja z wiśniami nie wydrążonymi wychodzi również wyśmienita.
II dzień) Odlać powstały sok, zagotować, ciepły (nie gorący) wlać spowrotem do wiśni.
III dzień) Patrz dzień II - gotujemy sok
IV dzień) Odlać sok, zagotować. Wiśnie przełożyć do czystych słoików. Zalewać wrzącym sokiem, szybko wlać spirytus i jeszcze szybciej zakręcić. Przy tej czynności warto wesprzeć się silnymi dłońmi drugiej osoby - po pierwsze praca idzie szybciej (sok nie stygnie, procenty nie uciekają), a po drugie słoiki muszą byc naprawdę porządnie zakręcone (nalewki nie pasteryzujemy).
Proporcje dolewanego spirytusu:
1l słoik -> 100 ml spirytusu
0,5l słoik -> 50 ml spirytusu
0,25 l sloik -> 25 ml spirytusu
Nalewka jest gotowa do degustacji po kilku tygodniach.
Owocnej pracy!