Dla tych, których przeraża czekanie 2 godziny, aż ciasto wyrośnie, albo nie mogą jeść dań z głębokiego tłuszczu. Moja propozycja na ostatki, może nie dietetyczna, ale na pewno słodka, pachnąca drożdzami i ulubioną marmoladą i zdążymy ją zrobić po pracy :)
Ciasto:
• 70 g drożdży
• 50 g cukru
• 300 ml ciepłego mleka
• 2 żółtka
• 1 całe jajko
• 580 g mąki tortowej
• cukier waniliowy
• ½ łyżeczki soli
• 2 łyżki oleju
• ½ kostki miękkiego masła
Wg uznania: powidła śliwkowe /marmolada z różą/ konfitura z czarnej porzeczki, mak (smarujemy bardzo "oszczędnie", bo mak jest cieżki).
Kruszonka:
• 70 g mąki krupczatki
• 50 g cukru
• 50 g masła
Wszystkie składniki na kruszonkę zagnieść razem i wstawić do lodówki.
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w misce wg podanej kolejności i wyrobić ciasto. Pozostawić do wyrośnięcia na ok. 20 min.
Gdy ciasto podrośnie, rozwałkować na ok. 2-3 cm na dość duży blat w kształcie prostokąta (większy niż duża blaszka, w której będzie pieczone). Posmarować całość ulubionymi powidłami/marmoladą/konfiturą i złożyć na pół. Znów posmarować od góry marmoladą i ponownie złożyć na pół. Czynność powtórzyć 3-4 razy. Gdy wyjdzie dość mały kawałek ciasta, to delikatnie rozwałkować ciasto do rozmiarów blaszki, w której ma być pieczone (nie obawiać się rozwałkować na grubość ok. 2-3 cm gdyż ciasto, jak to drożdżowe, dość sporo urośnie). Przełożyć do blaszki wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Posypać kruszonką. Wstawić do letniego piekarnika i zwiększyć temperaturę do 180 C, piec ok. 40-45 min.
Ciasto też można podzielić na pół i zrobić dwa różne nadzienia i upiec na blaszce troszkę wiekszej niż do cwibaka. W ten sposób mamy dwa różne ciasta za jednym razem :)
Smacznego!